
Trzymaj język za zębami! Tylko broń Boże nie siedź cicho – o języku trzeba mówić. Mówić – nie tylko dobrze, ale też zwracać uwagę na to, co z nim może być nie tak? Ci szczęśliwcy, którzy posiadają język w gębie niekoniecznie zastanawiają się nad tym jakie może popełniać błędy. Przecież nie jest on niczemu winny, wręcz jest to nasz pomocnik przy rozdrabnianiu pokarmu i jego przeżuwaniu. Niestety – swobodnie czujący się w naszej buzi język może być przez nas nieodpowiednio sterowany. Przyzwyczajenia te prowadzą do bardzo poważnych konsekwencji.
Z pomocą, cały na biało jak z filmu o Bridget Jones, przychodzi mewing. Sama wymowa tego wyrazu jest dość sympatyczna, dajmy zatem szansę poznać świat mewing-u, niech będzie na językach 🙂
Co to jest mewing?
Jest sobie Pan – dr Mike Mew, który oprócz tego, że ma krótkie i ładne nazwisko również jest przeciwnikiem prostowania zębów za pomocą aparatów. Nie zaleca też wyrywania zdrowych zębów w celu poprawienia wyglądu szczęki. Jak widać – stawia na naturalne sposoby rozwiązywania problemów związanych z uzębieniem i wyglądem twarzy. Opracował technikę – mewing, która dba o prawidłowe ułożenie języka w stanie spoczynku. Niby jest to sprawa oczywista, jednak wiele osób ma problem z odpowiednim umiejscowieniem języka. Nie trzeba iść na rentgen, aby to widzieć, ponieważ długotrwałe złe nawyki prowadzą do zmian w wyglądzie szczęki, co za tym idzie -zmieniają wygląd twarzy. Pojęcie mewing’u ostatnio robi furorę i coraz częściej jest wpisywane w wyszukiwarkach internetowych. Nie dzieje się to bez powodu.
Jak prawidłowo wykonywać mewing?
Język w stanie spoczynku powinien mieć układ tzw kobry – czyli być nieco wygięty i z pewnością przyklejony do podniebienia. Założę się, że czytając to teraz penetrujesz całe swoje podniebienie i zastanawiasz się czy to aby na górze czy na dole..? 🙂 Odpowiadam – na górze. Błędem jest trzymanie języka opartego o dolne siekacze, nienaturalnie zwężony, leżący za dolnymi zębami. Kiedy nie jemy i pijemy, a język ma przerwę na drzemkę to ważne jest, aby skupić się na jego układzie.
Jeśli nie lubicie kobry, a dotarliście do tego akapitu, tym samym szukacie rozwiązania językowego problemu to spieszę z pomocą. Spokojnie – istnieją ćwiczenia na język.
Jednymi z najprostszych ćwiczeń, w oparciu o wspomnienia z dzieciństwa jest…żucie gumy. Pamiętacie jak kiedyś żuło się gumę do tego momentu aż nie stała się za miękka? Ok, powtórzmy to! Na końcu żucia „rozpłaszczamy” gumę o podniebienie tak jak wtedy, gdy chcieliście popisać się Jankowi jak szybko można zrobić z niej balona! Gotowe – pierwsze ćwiczenia na szczękę zrobione. Janek się cieszy 🙂
Oprócz powyższego ćwiczenia z gumą zaleca się utrzymywanie języka w pozycji kobry. Tak, jednak wracamy do kobry. Postarajcie się ją polubić, a polubi Was podbródek w wersji pojedynczej a nie podwójnej.
Mewing a efekty
A propos podbródka…lubimy się, ale w pojedynkę, sam na sam: jeden człowiek i jeden podbródek. 🙂 Ćwiczenia na podbródek są kluczowe przy chęci poprawy owalu twarzy, co więcej – cała postawa się zmienia, nie garbimy się, a kark nie jest sztywny. Ma to też ogromny wpływ na nasz oddech, powietrze wypuszczane jest przez nos i nie występują już bezdechy.
Regularny mewing każdego dnia poprawia wygląd twarzy, efekty są spektakularne u osób dorosłych jak i u dzieci. Warto zatem nie zapominać o języku w kontekście własnego rozwoju intelektualnego (nauka języków) jak i zmian widocznych gołym okiem. Czy nie lepiej jest chodzić z głową w chmurach niż zamartwiać się garbiąc?