
Przedstawiam Tobie zestaw ćwiczeń i masaży do codziennej, porannej i wieczornej pielęgnacji twarzy szyi. Przejdziemy razem przez wszystkie partie twarzy od czoła, aż po szyję, o której nigdy nie należy zapominać😉
Jest to mój autorski „mix” ćwiczeń mięśni twarzy wykonywany naprzemiennie z masażami z różnych stron świata. Spróbujcie zaprzyjaźnić się z tym „zestawem piękna”, wykonywać go codziennie rano i wieczorem. Jeśli nie macie czasu rano, spróbujcie wygospodarować więcej czasu wieczorem.
Jest to inwestycja w Waszą „wewnętrzną księżniczkę”, a przecież kto jak nie ona zasługuje na codzienne dopieszczanie, pielęgnację i relaks😉
Pamiętajcie o systematyczności!
Powodzenia😊
VizagoJoga
Facebook
LinkedIn
Email
4 odpowiedzi
Hej,
postanowiłam podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Szukałam juz czegoś co pozwoli mi spojrzeć spokojnie i z satysfakcja w lusto. Mam niezłą skórę więc problem zmarszczek dlugo był mi obcy, potem pojawiły sie takie, które przyjełam pod dach jako oczywistą oczywistość (dziś widzę, ze nie powinnam była tego robić!), ale potem pojawiły się kolejne, a ostatnio spojrzenie w lustro bylo już bolesne, kremy działają, ale to nie ich zadanie więc szukałam. Obiło mi sie kiedyś o uszy coś o jodze twarzy i poszukałąm. Trafiłam też na Twoją stronę. Zaczełam ćwiczyć, zaczęłam być przekonana następnego chyba dnia, ale ćwiczyłam ponad godzinę. Moja twarz była bardziej sprężysta, łatwiej mi się mówiło, naciągnęłam mięśnie. Dziś jestem po tygodniu ćwiczeń i ze zdumienia otwieram usta, w duże O :-). Ćwiczę dużo, mam czas, przynajmniej godzinę dziennie. Bo jak się poskłada różne ćwiczenia to tyle wychodzi.. Ale to co było w zalązku kształtującej się zmarszczki znikneło, to co ukształtowało sie niedawno widać że się ruszyło, zaczyna się zmieniać. Najtrudniej jest z tym co zaakceptowałam na początku, lwia zmarszczka i bruzdy, tu walka pewnie bedzie dluga, ale moja twarz wyglada jędrnie, lustro przestało już tak straszyć, zobaczymy co bedzie dalej. Należ do grupy wiekowej 50+ . Pozdrawiam gorąco. Kasia
Achhhh jak cudownie jest czytać takie komentarze! Cieszę się, że odkryłaś jogę twarzy, efekty będą coraz piękniejsze tylko pilnuj systematyczności 🙂 Buziak :*
Hej!,
to znowu ja :-). Dziś mija drugi tydzień mojego intensywnego spotkania z jogą twarzy. Mam już ulubione ćwiczenia i te, które lubię mniej. Były też takie, które na początku mi nie wychodziły, dziś policzki już mi się unoszą. To jedno z trudniejszych ćwiczeń. Ale najtrudniejsza w każdym treningu jest systematyczność. Ona jest dla każdego trudna, nawet jeśli towarzyszy nam euforia (mnie tak!) czy sceptycyzm i brak czasu. Dziś już powoli jestem na etapie dbania o przestrzeganie systematyczności. Wiadomo, dzień różnie się toczy, nie w każdym chce się zmieścić czas na jogę twarzy. Niezależnie od zmęczenia, czasu, w sposób żelazny nie odpuszczam, ćwiczę. Zmiany… na początku niepojące było pojawienie się nielicznych wyprysków, jakby skóra uwalniała się z czasu zastygnięcia. Z długiej listy pozytywów: owal na pewno się poprawił, zalążek chomików powoli się chowa. Kąciki ust przestały się obniżać. Ba! był moment, w którym myślałam o małym powiększeniu ust, dziś już nie. Z przyjemnością i satysfakcją i wciąż niedowierzaniem obserwuję jak moje usta się wypełniają same. To jest jedna z bardziej spektakularnych zmian. Cera – skóra jest bardziej promienna. Oczy zyskały na wyrazistości, także dlatego, że zyskałam świadomość, aby nie tylko je ćwiczyć ale też po prostu pamiętać o otwieraniu oczu 🙂 Szyja nie była ciekawa, dziś wygląda coraz lepiej. Jest bardziej napięta, zgrabniejsza. Jeszcze duuużo przede mną ale jak na dwa tygodnie to sporo zmian. Zrobiłam zdjęcie dwa tygodnie temu, kolejne zrobię za chwilę a potem następne.
Dziękuję za wspaniały zestaw ćwiczeń.
Pozdrawiam Kasia
Dziękuje Kasiu ponownie za cudowny komentarz! Ściskam kciuki za systematyczność:*